środa, 29 października 2014

Fajtłapa

Dzisiaj środa, czyli dla mnie niedziela. Znaczy dzień wolny.
I bardzo dobrze. Czułem przez skórę, że ten miesiąc nie może się skończyć dobrze.
Rozkłady niedopasowane do warunków drogowych doprowadziły w końcu do bardzo poważnego zdarzenia, a ostatnie dni obfitowały w kolizje, potrącenia i zatrzymania. O zapadnięciu się torowiska nawet nie będę wspominał.
Oczywiście nie jest to tylko wina rozkładów, bo jak wiecie kartka papieru sama w sobie krzywdy zrobić nie może, lecz gdy połączymy ją z czynnikiem ludzkim, to zaczynają dziać się cuda.

Tym razem doszło do mega karambolu przy kinie Femina.
Można by pomyśleć, że to jest nie do pomyślenia, bo przecież jakże to tak.
Ano można. Chwila nieuwagi, zmęczenie dziesięciogodzinnymi zmianami, brak normalnego snu i poczucie, że wszystko robisz źle (chociaż bardzo się starasz).
I BUM. (nie chodzi tu o środek przeciwbólowy).
Jedno, złe przełożenie zwrotnicy.


źródło: http://oognet.pl

Niedawno dostałem linię 9. Wcześniej nie miałem przyjemności jej obsługiwać, a jak wiadomo za pierwszym razem zawsze jeździ się kiepsko. Do tego doszła wszechobecna mgła (ani chybi spisek), która ograniczała widoczność znacznie. No i na pętlę Gocławek  dotarłem z opóźnieniem 9 minut.
Swojego czasu podjąłem decyzję, że będę jeździł zgodnie z przepisami.
Zwyczajnie ustawiłem sobie priorytety w pracy.

1. Bezpieczeństwo moje i pasażerów.
2. Przepisy ruchu drogowego.
3. Rozkład jazdy.

I tego się trzymam.
Fakt - jeżdżę czasami opóźniony, ale do domu wracam mniej wyprany psychicznie niż kiedyś.
Bywa, że da się realizować rozkład, ale są takie linie, że nie ma bata, żebyś nawet ten bat z piasku ukręcił.
Takie właśnie sytuacje dotyczą linii kursujących ulicą Targową, czyli nowym odcinkiem przywróconym do ruchu po latach dłubania i kopania.
Motorowi się stresują, gonią, śpieszą, denerwują i ogólnie nie jest fajnie.
A ja cały czas powtarzam - jedź spokojnie, jedź ostrożnie. Nie przejmuj się rozkładem. Firma sobie poradzi.
Ty masz bezpiecznie dowieźć pasażerów i siebie z krańca na kraniec.
Ktoś chce kupić bilet? Nie odjeżdżaj. Sprzedaj bilet, a dopiero potem rusz z przystanku.
W karcie odpisz powód opóźnienia "sprzedaż biletów". Niech firma wie, że ten handel rujnuje punktualność.
Jeżeli będziesz gnał na złamanie karku i łamał przepisy, to może i dojedziesz o czasie, ale firma będzie święcie przekonana, że rozkład jest rozpisany prawidłowo.
Przecież zdążyłeś.

Niestety nie z każdym motorowym da się o tym porozmawiać.
Sam byłem świadkiem, jak jeden, który mówił że jeździ zgodnie z przepisami był zakrzyczany przez inną motorową, która darła się, że ona BĘDZIE zapierdalać, że BĘDZIE sprzedawać bilety w ruchu, a on pewnie nie ma jaj, bo żeby prowadzić tramwaj to trzeba mieć jaja.

Fakt. Trzeba mieć i to z kamienia. Ale jest jeszcze jedna rzecz, która jest nieodzowna przy prowadzeniu składu.
Mózg.
Samymi jajami tramwaju nie poprowadzisz.

O mnie pewien ekspedytor mówił, że jestem fajtłapa, bo się nie wyrabiam (oczywiście za plecami, bo w oczy mi tego nie powiedział).
W sukurs o dziwo przyszedł mi jeden z "szybkich" motorowych.
Lekko naskoczył na gościa, że nie godzi się tak mówić o ludziach, którzy chcą dobrze wykonywać swój zawód i wozić pasażerów zgodnie z zasadami ruchu.
Chwała mu i sława za te słowa.
Może kiedyś zmieni się mentalność niektórych pracowników i wszyscy zaczniemy jeździć tak, jak się jeździ w Europie.

A miało być o Związkach Zawodowych.
No bo się zapisałem do ZZPR i nawet mam być przedstawicielem tegoż związku na zajezdni Wola.
Zobaczymy co kot przyniesie.
Więcej w tym temacie następnym razem.

11 komentarzy:

  1. Powinni wprowadzić trzeci rodzaj premii z widełkami tolerancji 99%-100% pkt. Rozdać broń krótką, lub środki przymusu bezpośredniego. No i jazda do przodu! jeszcze rozkłady skrócić. Życzę sukcesów w ZZPR.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po com nam ZZ przecież już przegrały wszystko , a może lepiej niech jeszcze powstanie z pięć takich organizacji w naszej firmie to szefostwo będzie zadowolone i uradowane,że mosze wszystki i z każdym a Tobie związkowcu życzę WSZYSTKIEGO DOBREGO obyś był godnym związkowcem jak wszyscy obecni

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Jarek, chyba nawet wiem, która to motorowa :/ Nie chcę robić wycieczek personalnych, ale naprawdę nie jestem pewien czy tacy ludzie jak ona powinni wozić pasażerów. Ja to się jej na mieście normalnie boję, bo mam takie nieprzyjemne uczucie, że byłaby zdolna mnie nawet staranować, żeby tylko się wyrobić w czasie. Ta kobieta ma dosłownie obłęd w oczach.

    A co do fochów pracowników działu nadzoru ruchu... Nawet nie wiem co napisać. Kiedyś bardzo szanowałem tych ludzi. Teraz mniej. W każdym razie bądź pewien, że nie jesteś jedyny, który wysłuchuje od nich uwag (czasem za czyimś pośrednictwem), jakich ŻADEN motorniczy nie powinien usłyszeć od ŻADNEGO pracownika nadzoru ruchu. Niestety, niektórych (ale w żadnym razie nie wszystkich!) interesuje tylko to, żeby im się na deseczce wszystko ładnie zgadzało. Nieważne co ty masz na mieście, ważne żeby oni mieli porządek na pętli, żadnego zajeżdżania się wozów i żadnego SB. Bo niektórzy uważają, że są na pętli od wbijania pieczątek do karty drogowej, a nie od kierowania ruchem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jarku a ja nie będę w bawełnę owijał wiadomo że chodzi o "pigułe" z R-1 -, dla mnie to baba psychol jest i tylko czekam aż będzie miała do mnie kiedykolwiek pretensje że ją opóźniłem. Z nią to wstyd na zmianę na przystanku czekać jak się czasem trafi. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. A w ogóle to u Was jeszcze trzymają tych nierobów na punktach dyspozytorskich na pętlach? U nas z 10 lat temu zlikwidowano ich, to po 1, a po 2 chyba nierobowi który siedzi cały dzień na pętlii i Wam pieczątki przybija nie oceniać kto i jak jedzie. Właściwie to ile wynosi ta Wasza premia za punktualność, że tak o nią się wszyscy zabijają:)? Fajnie że wróciłeś do pisania, pozdro z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Premia wynosi 500 zł brutto punktualność 100%-95% poniżej 95% do 90% 300 zł brutto.

      Usuń
  6. Ja miałem ostatnio 80% punktualności mimo jazdy między przystankami na poziomie 50km/h i stosowaniu się ściśle do ograniczeń prędkości oraz nie wymijaniu się na lewoskrętach. Widać nie zasłużyłem na premię w oczach firmy za to , że dbam o bezpieczeństwo i zadowolenie klientów firmy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To obsługuj co drugi przystanek ! wtedy dojedziesz do drugiej premii. hahhahahhhahahh!!!!!

      Usuń
    2. Krzychu dobra rada od Ciebie chyba się zaczne do niej stosować i może wtedy upragnione 94-95% punktualności będzie moje:):):)

      Usuń
  7. Jarku, dobrze że wróciłeś

    OdpowiedzUsuń
  8. Jarek dobrze napisał że priorytetem powinno być bezpieczeństwo nasze i pasażerów. I tego tez się trzymam. Punktualność? - 92%. I nie mam sobie niczego do zarzucenia że ryzykowałem czyjeś życie lub zdrowie. Nie przejmuję się białymi Daciami bo jak będą chcieli to i tak wpiszą przejazd na czerwonym i niczego nie wskórasz. Więc odpuszczam sobie stres związany z przekraczaniem przepisów, jeżdżenie na limicie i podobne sprawy. I już zauważyłem że lepiej mi się pracuje bo mam co najmniej dwa powody do stresu mniej. Ludziki też są zadowolone bo mam czas odpowiedzieć na pytanie, sprzedać bilet - reszty nie wydaję bo nie mam takiego obowiązku i o tym również informuję. Więc same plusy jak na razie. A jak który z nerwowych do mnie podchodzi i mówi że go opóźniam odpowiadam albo żeby mnie wyprzedził albo że ja nie jestem jego matką. Opóźnienie to ma od niej.
    hipolit

    OdpowiedzUsuń