niedziela, 26 stycznia 2014

I zimno i pada na to miejsce w środku Europy

Dzisiaj pracowałem w rękawiczkach. Prawie jak polityk.
Tak mnie przewiało, że ręce grabiały, a tu trzeba wytrzymać dziesięć godzin w przewiewnym pomieszczeniu.
Taka sytuacja wpływa bardzo dobrze na reumatyzm, który w końcu się pewnie pojawi.

Ciut z innej beczki.
Nasz Nadzór Ruchu dostał (albo jak kto woli - zakupił) nowe fotoradary. O takie:



Fajne, ręczne, laserowe. Mogą teraz do nas strzelać. Jak szturmowcy. O tacy:



Tylko w przeciwieństwie do szturmowców, oni zawsze trafiają. W sensie, że Nadzór nie pudłuje.
Niestety, to jest problem. W sumie tylko dla motorowych.
Ale jak się jeździ zgodnie z przepisami, to nie ma tragedii. Da się żyć.
Dostali też nowe samochody. Wypas.
Dacia Duster II od niedawna rozpoczęły patrolowanie warszawskich torowisk.
Na pewno jest im tam w tych samochodach ciepło.
Mi nie jest.
Jeżdżę sobie tramwajem o numerze bocznym 2147.
Powiem szczerze, że wieje. Można by rzec, że piździ jak w Kieleckiem, pomimo tego, iż ogrzewanie jest włączone od godziny 5:02 (a zapis audio był dokonywany o 18:00).
Nie jest tak zimno, jak na zewnątrz oczywiście, ale muszę siedzieć w polarze. Rozpatruję również opcję założenia rękawiczek.
No i to jest taka w sumie lekka skucha. Bo niby jako motorowy, to powinienem mieć ciepło, żeby być zdrowym.
A tu się okazuje, że trzeba być zahartowanym niczym Conan wychowany w górach Cimerii, bo w innym przypadku człowiek po jakimś czasie tak czy siak zaczyna kichać.
Zresztą kichanie to pikuś.
Ostatnio miałem fajną zmianę. Króciutką, bo sześć godzin tylko.
Problem polegał na tym, że przez te sześć godzin, non stop w kółko wiało mi przez jakąś cholerną dziurę prosto w ucho.
Oczywiście ja to jestem twardy Słowianin (prawie barbarzyńca taki jakby), ale gdyby trafiło na osobnika bardziej podatnego na zmiany klimatyczne, no to krótka piłka by była.
Skurcz mięśni jakiś masakryczny, zapalenie ucha wewnętrznego i horror w biały dzień.
Facet (albo babka) idzie na zwolnienie i dwa tygodnie go w pracy nie ma.
No to trochę bez sensu jest.
Nie lepiej założyć nowe uszczelki?
Ale wiecie. Lasery, bajery, fury, komóry. To też kosztuje.

A następnym razem poruszę temat pielgrzymek tramwajowych. Jak nie zapomnę, albo co.

13 komentarzy:

  1. Nie narzekaj, dawniej w 13 i 105 to dopiero było zimno, w kurtkach i czapach się jeździło, podwójnych kalesonach i butach jak na Antarktydzie, teraz jak miałeś polar to ok, trudno abyś w koszulce i krótkich spodniach miał jeździć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. BĘDĄ CHODZIĆ DO PRACY PRZEZIĘBIENI !!! Szkoda iść na zwolnienie bo się traci pieniędzy dużo i premię. U nas jeden motorniczy przestrzegał przepisów, bał się radaru laserowego, jeździł więc opóźniony. No to pani ekspedytorka z Koła zadzwoniła po Nadzór Dozorująco Karny na tego motorniczego co to jeździł w plecy ale zgodnie z przepisami. Reprymendy udzielił motorniczemu najmądrzejszy z instruktorów. Trzeba przestrzegać przepisów ! a jednocześnie wyrabiać się w rozkładowym czasie aby punktualnie jeździć. Dosłownie tak !

    ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;; .................. amen!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena złapania radarem to: Motorniczy traci : premię miesięczną do tego premie półroczną, premię roczną motorniczy roku, Nagrodę tytuł wzorowy motorniczy w sys, trzech lat. razem ponad netto 5,5 tysiąca złotych straty. Wystarczy że tam gdzie jest 10km/h pojedzie 19km/h i juz go mają !. To jest najbardziej zarobkowy radar w europie. Radar CR w tramwajach warszawskich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najprostszy przykład zmuszania motorniczych przez układających rozkłady do łamania przepisów jest odcinek Metro Marymont-Park Kaskada , gdzie na przejazd jest okrągłe 60sekund ( kiedyś było 120sekund!).Na wymienionym wyżej odcinku występują zwrotnice, krzyżaki na dłuższym odcinku ,gdzie trzeba jechać równe 15km/h oraz na wiadukcie jest ograniczenie prędkości do 20km/h.Ja łamać przepisów nie będę , ale tolerować opóźnienia nie z mojej winy też nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Pradze niektórzy zaczęli prywatny włoski strajk i zaczęli ortodoksyjnie przestrzegać przepisów (niektórzy przeginają, bo na zwrotnicach jadą 8-10km/h, na prostej 40km/h, nie pojadą na drugiego,bo mogą zjechać na kocich itp). Odbija się to na całym ruchu tramwajowym od Zawiszy do Gocławka., gdzie wozy jadą jeden za drugim z opóźnieniem sięgającym 20 minut. Gdyby wszyscy zaczęli tak jeździć, to może by coś drgnęło, bo w ten sposób rozwala się cały system punktualności. Ale,że jest to kilka-kilkanaście osób, więc już poszła plotka,że pan prezes K. będzie usuwał takich ludzi, jako nie nadających się do tej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwolnić? Za co? Za przestrzeganie przepisów? Czy za bezpieczną jazdę? Piszecie i opowiadacie bzdury byle tylko sensacja była. Zgadam się z tym że rozkłady są wyśrubowane bo nie raz nie udało mi się w trakcie całej zmiany pojechać na zero - zależy też od brygady więc może trzeba napisać 3000 raportów żeby zaczęli się zastanawiać czy może faktycznie jest coś nie tak. Wiem wiem zaraz zaczniecie gadać a co to da to pisanie raportów, ano powiem wam że da tylko trzeba je napisać. Bo w gadce na pętli czy w pokoju zwierzeń to wszyscy gęby mają jak hipopotamy ale jak przychodzi do konkretów i czynów to zostaje jeden albo dwóch co potrafi wziąć długopis i napisać raport.
    ZRP1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się chce uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie. Na pewno nikogo formalnie nie zwolnią za przestrzeganie przepisów, bo co by nasz złotousty rzecznik powiedział do kamer. Ale na pewno znasz takie polskie powiedzenie: dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf.

      Pisanie raportów jest psu na budę, bo za każdym razem jak TW występują do ZTM z wnioskiem o dostosowanie rozkładów do jakiegoś minimum zdrowego rozsądku, to ZTM odsyła tabelkę w której wykazuje, że 98% motorniczych radzi sobie z realizacją rozkładu a nawet wykazuje przyspieszenia. Ale już to, co ci motorniczowie wyprawiają na mieście, żeby zrealizować rozkład jazdy, to nie jest zmartwienie ZTM-u. Ważne, że plan wykonany, koszty zredukowane, więc i premia dla pana dyrektora od pani prezydent będzie pięciocyfrowa.

      Usuń
  7. Jeśli ktoś jedzie 8-10km/h na zwrotnicach i krzyżakach zamiast przepisowych 15km/h przy dobrym stanie infrastruktury torowej , a na prostej zamiast przepisowych 50km/h jedzie 40km/h przy dobrych warunkach ruchu to znaczy , że faktycznie spowalnia ruch tramwajowy i powinien się zastanowić nad swoja jazdą.Ja osobiście przetestowałem odcinek Plac Zawiszy-Gocławek i w godzinach szczytu jeszcze przy dobrych czasach przelotów jestem w stanie przy przepisowej jeździe wyrobić się w tolerancji czasowej (oczywiście jeśli mnie nic nie zajedzie i nie opóźni)...dużo gorzej jest wieczorem , gdy czasy są okrojone...wtedy spóźnienie sięga na Gocławku około 5 do 6 minut niestety i jedynie łamanie przepisów mogło by wtedy pomóc:(

    OdpowiedzUsuń
  8. WY TU GŁUPOT O JEŹDZIE NIE PISZCIE. -Jestem zbyt stary wuj, wuj nad wuje, jestem wujem wszystkich wujów. W żadnym rozkładzie nie można jechać jak koń w cuglach. Za dużo ograniczeń, znaków, i wozów na trasie. Do tego należy dołożyć poprawną technikę jazdy - I SIĘ K.....U- NIE UDA ! Powstała akcja perfekcyjnej jazdy z inicjatywy kilku zbuntowanych motorniczych. Cóż im powiem ??? cóż ?? macie rację !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego każdego „Pospiesznego” trzeba wspierać! Dołączajcie się spontanicznie, w miarę swoich własnych możliwości, tyle ile chcecie i możecie. Każdy nowy „Pospieszny” jest cenny!

      Rozejrzyjcie się wokół! Zobaczcie ile ludzi zaczęło ostatnio jeździć równe 20 km/h na Poniatowszczaku, ilu jedzie 10 km/h na Bemowie, ilu przestało przejeżdżać na drugiego przy Rotundzie i na Radku, ilu przestało się mijać na lewoskrętach...

      To NIE jest strajk włoski! To jest STRATEGIA BIERNEGO OPORU, wypróbowana metoda przetrwania w sytuacji przymusu, wyzysku i poniżenia człowieka.

      Nie trzeba niczego organizować, nie trzeba wybierać wodza, ani płacić składek. To jest całkowicie oddolna inicjatywa, ponieważ ZTM i TW, ale też samo społeczeństwo, przekroczyli pewną granicę, której nie wolno im było przekraczać. Żadna agresja nie może być nagrodzona, również agresja władzy.

      Myślcie i działajcie.

      Usuń
  9. Czyli można podziękować łamiącym przepisy, że dzięki nim mamy takie "piękne" rozkładziki,że człowiek nie może na spokojnie sobie jechac tylko w nerwach i ciągłym zastanawianiu się czy zdąży dojechać na czas do krańca...taka jazda to żadna przyjemność , a wręcz frustracja...i jedynie pozostaje modlitwa na trasie , aby światełka sprzyjały, bo jak nie to -5 nieuniknione:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Radiowej z obu stron zdjęto ograniczenia "10". Stoi tylko za wiaduktem na Dywizjonu zaraz po "20".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęli też ograniczenie za sygnalizacją, jak jedzie się od przystanku Marynin w kierunku Koła.Zostało tylko 20km/h przed wiaduktem.

      Usuń