wtorek, 23 lipca 2013

Bilet poproszę.

Dzisiejszy dzień minął bez dziwnych wydarzeń. Ani specjalnie ludzie pod tramwaj nie wchodzili, ani nikt hardkorowo drogi nie zajechał. Nuda panie, aż się chce wyjść z kina :)

Za to zmierzyłem czas potrzebny do sprzedania jednego biletu średnio rozgarniętej osobie.
Zajmuje to tyle, ile przejazd z jednego przystanku na drugi, czyli około 1 minuty.

Jeżeli trafi się klient nieawanturujący się, to sprzedaż wygląda tak:

- PUK PUK
- Słucham uprzejmie - pyta motorowy
- Bilecik potrzebuję, ulgowy. Tu jest odliczona kwota 2.20 PLN
- Oto bilecik. Sprawnie i szybko.

Ale często trafiają się osoby dziwne.

- Ale czy ja nie wiem, bo chyba chcę kupić bilet.
- A jaki jest potrzebny? - pyta motorowy
- Ale ja nie wiem, a jakie są?
- Normalny 4,40 lub ulgowy 2.20
- Aha, aha... To eeee a 20 minutowe są?
- Nie ma. Tylko te dwa rodzaje.
- Bo ja to potrzebuję na kilka linii, to są?
- Tylko jednorazowe. Jaki podać?
- No... to ja wezmę ten za 4.40 - i tu pasażer podaje banknot 20 złotowy.
- Ugh... niestety nie dysponuję drobnymi. Proszę o odliczoną kwotę (tu wtrącę, że jest to ujęte w regulaminie przejazdu).
- Aha, aha... To ja tu mam chyba zaraz poszukam... O! jest 5 pln
- Ok. ale nadal nie mam wydać.
- No jak to? Granda! Złodzieje! zaraz tu eee poszukam... złodzieje... o jest 4.40. Mam!
- Dziękuję, oto bilet.
- No! eee a czy ja go muszę skasować?

I tak codziennie, kilka razy. Nie dziwcie się, że motorowy może być lekko zniechęcony.
Do tego w kabinie bardzo słabo słychać pasażerów, a dodając do tego opóźnienie, które wynika ze sprzedawania biletów, to taka sytuacja rodzi frustracje.
A nikt nie lubi być spięty. Szczególnie osoba, która odpowiada za zdrowie i życie blisko 200 osób przewożonych w tramwaju.

4 komentarze:

  1. A czy motorniczy ma prawo odmówić sprzedania biletu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem motorniczy w ogóle nie powinien sprzedawać biletów. Prowadząc tramwaj trzeba byc tak skoncentrowanym ze sprzedaz biletow przez motorniczego to jakis absurd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak do każdego tramwaju/autobusu wstawią automat na bilon, to nie będzie problemu. Przydałaby się też niższa awaryjność automatów i bardziej rozbudowana sieć sprzedaży naziemniej.

      Dopóki tego nie będzie, to trochę lipa jak nie można kupić biletu na Wygwizdowiu Dolnym.

      Usuń
  3. Jeżeli pasażer nie ma odliczonej kwoty, a motorniczy nie ma drobnych, to nie ma jak sprzedać biletu i w takiej sytuacji może odmówić. Chyba, że lubi rozdawać swoje pieniądze.

    OdpowiedzUsuń