poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Zwrotnica

Dzisiaj to nawet złamanego biletu nie sprzedałem.
Wszystko się wlokło, a potem trzeba było nadganiać opóźnienia.
Szczególnie w Centrum. Jakiś dziwny był ten dzisiejszy poniedziałek.

Jedna scena utkwiła mi w pamięci, kiedy dojeżdżałem do zwrotnicy radiowej, z której jeszcze nie zjechał poprzedni tramwaj.
Sytuacja z boku wyglądała dość kuriozalnie, szczególnie dla jednej dziewczyny, która z szeroko otwartymi oczami i buzią patrzyła się na mój Tramwaj Przeznaczenia.
No bo niby środek ulicy, zero świateł, przystanków też nie ma, a tu tramwaj się zatrzymuje i stoi sobie grzecznie.
Biedne dziewczę nie wiedziało, czy może już przebiegać w miejscu niedozwolonym, czy ja ją tylko prowokuję, a potem będę dzwonkiem straszył.

Otóż wyjaśniam.
Jak zauważycie niebieski kwadrat z literką "Z" zawieszony na trakcji (znak taki), to oznacza on, iż tuż pod nim, w ziemi zakopany jest czujnik, który w połączeniu z nadajnikiem umieszczonym w tramwaju zmienia układ zwrotnicy, gdy motorowy wykona magiczny ruch przełącznikiem.
Znaczek wygląda tak:


Małe, a cieszy.
A ja się zatrzymałem, bo musiałem poczekać, aż poprzedni tramwaj zjedzie ze zwrotnicy i odblokuje czujnik. W innym przypadku, gdybym najechał zbyt szybko, to mógłbym zablokować zwrotnicę i sprawić wiele przykrości kolejnym tramwajom.

Druga rzecz, która mi się dzisiaj podobała, to dwa składy linii 75, które jechały jeden za drugim.
Pierwszym był SWING DUO z klimatyzacją, wygodnymi fotelami i w ogóle ą ę, a drugim byłem ja :) czyli stara 105ka z twardymi siedziskami i brakiem klimy.
I wiecie co? Ludzie potrafili biec z początku przystanku omijając szerokim łukiem Swinga, by wybrać mój Tramwaj Przeznaczenia.
Cieszy mnie, że nie każdy wybiera opcję "easy mode" i że są jeszcze zwolennicy dobrego, starego "hardcore" (komputerowi gracze nazywają to PvP).

Jutro ciężki i długi dzień na zajezdni. Może mi się trafić każda linia obsługiwana przez zajezdnię R4, bo w udziale przydał mi tak zwany "dyżur". Będę ratował trudne sytuacje gdy jakiś motorowy nie dotrze na czas lub trzeba będzie uzupełnić wyłom w rozkładzie jazdy spowodowany awarią wozu.

2 komentarze:

  1. Nie ma to jak poranny grind w nieklimatyzowanym tramwaju! :D

    A tak serio, to rano było 14-15 stopni. Sam się ucieszyłem jak mi podjechał tramwaj bez lodówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tollu, ludzie którzy biegną do drugiego wozu to nie hardkorowcy, tylko pve easymoderzy którzy liczą na wolne siedzenia :>

    OdpowiedzUsuń