czwartek, 1 sierpnia 2013

Dzwony biją

Dzisiaj specjalny dzień dla Warszawy, wszystkie tramwaje miały odgórny prikaz by stanąć w środku dnia o 17:00 i podzwonić nieco ku czci bohaterów.
A ja miałbym dzwona z miłą panią, która nie ogarniała faktu, że tramwaje jeżdżą w dwóch kierunkach.
Zabrakło przysłowiowych 10 centymetrów i byłoby stanie w środku miasta ciut przed wyznaczonym terminem.

Poważnie, czy tak dużo wyobraźni potrzeba, żeby popatrzeć w dwie strony gdy chce się skręcić w lewo samochodem?
Dobrze, że mam doświadczenie jako takie i wiem jak mogą zachowywać się kierowcy.
Pani puściła jeden tramwaj, drugi który jechał tuż za nim, ale już zawiodły ją mięśnie szyi i w lewo nie popatrzyła.
Trochę gorąco się zrobiło, ale dałem radę zatrzymać mojego czerwonego potwora tuż przed samą szybą jej samochodu.
Mam nadzieję, że pani objadła się strachu do syta i następnym razem trzy razy się zastanowi nad wykonaniem podobnego manewru.

A z innej beczki.
Dzisiaj trafił mi się fotel, który był bardzo oporny w kwestii ustawienia się do pozycji odpowiedniej.
Dla zobrazowania zaistniałej sytuacji, mam dla was zadanie domowe.
Podstawcie sobie pod tylne nogi krzesła jakieś drewniane klocki (niewielkie, 3-4 centymetry wysokości) i posiedźcie tak jakieś 6 godzin. Chłopcom będzie łatwiej zrozumieć w czym jest problem.
Bez kitu. Miałem takiej pozycji serdecznie dosyć.
W desperacji wyjąłem kombinerki i coś tam pokręciłem przy fotelu, co umożliwiło mi minimalną zmianę ustawienia. Kolejne trzy godziny już dało się jakoś jeździć.

Bo jeżeli nie wiecie, to motorowy często pracuje dłużej niż 8 godzin dziennie.
Bardzo często dostajemy wozy na 10 godzin.
Jest hard core, szczególnie w upalny dzień kiedy słońce oślepia.
Ale przynajmniej nie można się nudzić.

Jutro Tramwaj Przeznaczenia będzie krążył po Warszawie na linii 35 w godzinach 6-16.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz