poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Samojeden

Ha!
Pierwszy raz wsiadłem do wozu samojeden. Cała kabina motorniczego tylko dla mnie.
Zero instruktorów, zero patronów, zero nadzoru. Tylko ja!

Wszyscy straszyli, że stres, że nerwy, że jak pierwszy raz to zęby się ściera i w ogóle strachy na lachy.
A tu się okazało, że wcale bo nie. Było fajnie, miło, czas zleciał szybko i tylko nudno trochę, bo to jednak człowiek jak sam siedzi 9 godzin to trochę się ckni.

Ale na szczęście od czego pasażerowie. To oni robią dzień motorowemu.

Jeden młody pan (pewnie student) stoi sobie przy kabinie i coś mówi uporczywie patrząc na mnie.
No to się grzecznie pytam:
- Czego szanowny pan sobie winszuje?
- Co? - odpowiada "student"
- Czego szanowny pan sobie winszuje? - ponawiam pytanie.
- Ale o co chodzi?
Tu pomyślałem, że trzeba zmienić tryb mowy na wersję "słoik".
- Potrzeba czego? - lekko uniosłem brwi w trakcie zadawania pytania.
- A nie nie, nie trza - odpowiedział zagadnięty osobnik.
I wszystko jasne :)

A drugi dialog przeprowadziłem z leciwą panią, która była na tyle miła, że na mnie nie nakrzyczała.
Otóż zapukała grzecznie laską w moją kabinę, a kiedy otworzyłem drzwi, rozmowa potoczyła się następująco.

- Panie, pan wyłączy to ogrzewanie w wagonie. Pan tu sobie się chłodzi, a tam ludzie umierają.
Lekko skonsternowany łypnąłem na miłą staruszkę prawym okiem. Sprawdziłem też pokrętło od ogrzewania, które jak to zwykle w lato wskazywało brak grzania.
- Szanowna pani ma rację, już wyłączam. Rozumiem jak to jest, gdy wagon grzeje.
- No! - zakrzyknęła ukontentowana starowinka - Widzę, że pan rozumie. To dobrze.
I poszła sobie.

Dodam tylko, że w mojej kabinie było trochę bardziej ciepło niż w wagonie, bo jak zwykle klima nie działała. Tylko jaki sens był tłumaczyć kobiecie, że duby smalone opowiada.
No i nie godzi się starszych pouczać.

Takoż szczęśliwie wróciłem do domu, a jutro znowu wyruszam na szlak.
Tym razem Tramwaj Przeznaczenia będzie się kręcił po linii 17.

1 komentarz:

  1. Patrz Ty się, a ja myślałam, że cały czas sam jeździłeś, a tu taka niespodzianka :)

    A pani starsza będzie miała dobry dzień, bo się całemu społeczeństwu tramwajowemu przysłużyła ;)

    OdpowiedzUsuń